Źródło: http://wyborcza.biz/Gieldy
Zakłady Azotowe w Tarnowie i w Puławach zawarły umowę o konsolidacji. Ostateczna fuzja, która stworzy drugiego producenta nawozów w Europie, leży teraz w rękach nadzorców.
O podpisaniu umowy spółki poinformowały w czwartek, ale sama umowa była podpisana zgodnie z harmonogramem dzień wcześniej.
Formalnie jej przedmiotem jest określenie zasad współpracy pomiędzy Azotami Tarnów (kap. 3,1 mld zł) i ZA Puławy (kap. 2,4 mld zł).
Po co zakłady się łączą? W komunikacie czytamy, że chodzi o optymalizację kosztów, czyli wspólne, tańsze zakupy surowców, mediów, rozszerzenie mocy produkcyjnych i wzajemne uzupełnienie oferty.
Ratunek przed Rosją
W praktyce połączenie zakładów wymusiła próba wrogiego przejęcia przez rosyjskiego giganta nawozowego Acron zakładu w Tarnowie, który i tak zdołał objąć 13 proc. pakiet akcji.
Teraz zgodnie z planem spółki wymienią się akcjami, przy czym Azoty Tarnów wyemitują na ten cel nowe akcje za maksymalnie 240 mln zł, które trafią do Puław. W zamian Puławy oddadzą część swoich akcji Grupie Tarnów, przy czym parytet wymiany wyniesie 2,5 akcji Tarnowa za 1 akcję Puław. Jednak za nim to nastąpi, zgodę na połączenie będzie musiała wydać Komisja Europejska. Swoje trzy grosze może też w każdej chwili dorzucić UOKiK, który formalnie może poprosić KE o oddanie mu postępowania. Czy Urząd zamierza wystąpić z takim wnioskiem? UOKiK nie udzielił odpowiedzi. Sprawa wydania lub nie zgody na koncentrację powinna rozstrzygnąć się do końca roku.
Połączenie nie odbywa się bez zgrzytów. Przeciwko niemu protestują związkowcy z Puław, którzy boją się, że w połączonej spółce ich zakład będzie mniej znaczył. Jak czytamy w komunikacie, strony uzgodniły, że konsolidacja odbywać się będzie w poszanowaniu zasad i obowiązków określonych w umowach społecznych oraz układach zbiorowych ze związkami zawodowymi.
Tańszy gaz, tańsze nawozy?
Ponieważ połączone firmy będą kontrolować łącznie ok. 80 proc. polskiego rynku nawozów, rodzą się pytania związane z potencjalnym monopolem nowego giganta na lokalnym rynku. Jednak jak mówił "Gazecie" Andrzej Skolmowski, wiceprezes Tarnowa, o monopolu nie może być mowy, bo obie spółki produkują inne nawozy, dla różnych odbiorców. Poza tym polskie nawozy ciągle będą musiały konkurować cenowo z tymi z importu.
Wiadomo jednak, że prawie na pewno spadną koszty produkcji nawozów w związku z zapowiedzianą od nowego roku obniżką cen gazu. - Zakładając obniżkę taryfy na 2013 r. o 5-10 proc., nasze koszty zakupu byłyby niższe odpowiednio o 50-100 mln zł - powiedział nam Wojciech Kozak, który w zarządzie ZA Puławy odpowiada za produkcję i zakup surowców strategicznych.
Jak dodaje Hanna Węglewska z Azotów Tarnów, tańsze koszty produkcji mogą mieć odbicie w cenach nawozów.
Ireneusz Sudak